Przykro by³o ¿urawiowi,
¯e samotnie ryby ³owi.
Patrzy - czapla na wysepce
Wdziêcznie z b³ota wodê ch³epce.
Rzecze do niej zachwycony:
"Piêkna czaplo, szukam ¿ony,
Bêdê kocha³ ciebie, wierz mi,
Wiêc czym prêdzej siê pobierzmy."
Czapla piórka swe poprawia:
"Nie chcê mê¿a mieæ ¿urawia!"
Poszed³ ¿uraw obra¿ony.
"Trudno. Bêdê ¿y³ bez ¿ony."
A ju¿ czapla my¶li sobie:
"Czy w³a¶ciwie dobrze robiê?
Skoro ¿uraw tak namawia,
Chyba wyjdê za ¿urawia!"
Pomy¶la³a, pocz³apa³a,
Do ¿urawia zapuka³a.
¯uraw ³yka³ ¿urawinê,
Wiêc mia³ bardzo kwa¶n± minê.
"Przysz³am spe³niæ twe ¿yczenie."
"Teraz ja siê nie o¿eniê
Niepotrzebnie pani papla,
¯egnam pani±, pani czapla!"
Posz³a czapla obra¿ona.
¯uraw my¶li: "Co za ¿ona!
Chyba pójdê i przeproszê..."
W³o¿y³ czapkê, wdzia³ kalosze,
I do czapli znowu puka.
"Czego pan tu u mnie szuka?"
Szkoda by³o pañskiej drogi,
Drogi panie laskonogi!"
Poszed³ ¿uraw obra¿ony,
"Trudno. Bêdê ¿y³ bez ¿ony."
A ju¿ czapla my¶li: "Szkoda,
Wszak nie jestem taka m³oda,
¯uraw pro¶by wci±¿ ponawia,
Chyba wyjdê za ¿urawia!"
W piêkne piórka siê przybra³a,
Do ¿urawia pocz³apa³a.
Tak ju¿ chodz± lata d³ugie,
Jedno chce - to nie chce drugie,
Chodz± wci±¿ t± sam± drog±,
Ale pobraæ siê nie mog±.
Poprzedni wiersz *Spis wierszy*