Chciał się ożenić hipopotam
Zobaczył żabkę i rzekł - co tam
Pływa wspaniale tak jak ja
Do tego długie nogi ma
Więc chyba to się z nią ożenię
I spełnię każde jej życzenie
Nazrywał w stawie sto kaczeńców
Zapłonął cały od rumieńców
I wbrew przestrogom mądrej babki
Poszedł oświadczyć się do żabki
Żabka orzekła - czemu nie
Lecz cię przed ślubem sprawdzić chcę
Usiądź na liściu obok tu
I kumkaj ze mną ile tchu
Lecz zatonęły pod nim liście
I nie zakumkał oczywiście
Ze wstydu cały poczerwieniał
I rzekł do żabki - do widzenia
Pamiętaj zatem druhu stary
Mierz możliwości na zamiary
Poprzedni wiersz *Spis wierszy*