Bajeczki Bajeczki Bajeczki Bajeczki Bajeczki


Świeca woskowa


Pszczoły pochodzą z bogów rezydencji.
One to pierwsze, na Hymetu zbocza
Spadłszy rojem z podobłocza,
Jęły ssać słodkie skarby kwiatowej esencji.
Gdy z pałaców tych niebianek
Na stół bogów z ambrozją niejeden szedł dzbanek,
Czyli jak się mówi z prosta,
Gdy z braku miodu wosk w ulach pozostał,
Wtedy z pustych plastrów owych
Lano mnóstwo świec woskowych.
Jedna z nich jarząc cegle, że w ogniu hartowana,
Przetrwała liczne wieki, chciała być jej równa.
Jak nowy Empedokles, istny potępieniec,
Rzuciła się w żar płomienia.
Czyn ten popełnić mógł tylko szaleniec -
Zmysłu do filozofii nie miała ni cienia.
Co krok to rozmaitość - nie myślcie ni chwili,
Byście istocie której równi byli.
Empedoklesa z wosku - roztopiły żary:
Nie był większym wariatem niż filozof stary.

Jean de La Fontaine


Bajeczki Bajeczki Bajeczki Bajeczki Bajeczki


Poprzedni wiersz *Spis wierszy* Następny wiersz