Ramię w ramię, ręka w rękę,
gromada drwali z dobrze znanym dźwiękiem
wkracza, a rytuał śmierci rani twarz.
Rodzi się łza, kropla po kropli, raz po raz
i tak krok po kroku, umiera las.
Poprzedni wiersz *Spis wierszy* Następny wiersz