Skrucha, żubr nam tutaj usiłuje,
czułym słowem sugeruje
i humoru kruchą nutką,
że czas kres położyć smutkom .
Czas tym burdom i knowaniom,
co nas niszczą oraz ranią,
rzucić dumę i zuchwałość,
zbudzić ufność, uczuć stałość.
Żuraw, żuczek nawet mucha,
mowy bez sprzeciwu słucha.
Tylko kundel chudy , brudny
w poczynaniach swych obłudny.
Sprytnie im insynuuje,
iż żubr cele swe maskuje.
Że pod maską tej ugody,
ograniczyć chce swobody.
Ja ci na to nie pozwolę,
chcę anarchii, tak żyć wolę.
I kto kundla z was zrozumie,
nie zna prawa, a szczekać umie.
Poprzedni wiersz *Spis wierszy* Następny wiersz