Pewne bardzo Małe Buty lubiły się brudzić
I wchodziły podeszwami do każdej kałuży.
Tupiąc wodę rozlewały wszędzie dookoła,
Bo to była dla Bucików zabawa wesoła.
Niemożliwie rozrabiały, kiedy było błoto.
By się brudzić w nim wbiegały z ogromną ochotą.
Wszędzie było widać ślady po tym jak biegały,
Bo Buciki psotne bardzo umyć się nie chciały.
Aż któregoś dnia Buciki z brudu zajęczały
I zniszczone ciągłym brudem na szwach popękały!
Zapłakały zasmucone: co z nimi się stanie?
Bo już teraz to na pewno skończone bieganie...
Ulitował się nad nimi Szewc, co blisko mieszkał,
I pozszywał grubą nicią przy samych podeszwach.
Łatki na nich ponaszywał, piękne, kolorowe,
By Buciki naprawione były silne, zdrowe.
W zamian dostał obietnicę od Bucików Małych,
Że od dzisiaj do kałuży nie będą wbiegały.
Lepiej czystym być i ładnym, buciki szeptały,
I już zawsze mamy, taty we wszystkim słuchały.
Poprzedni wiersz *Spis wierszy* Następny wiersz