Ulicami spieszą ludzie,
każdy gdzieś przed siebie gna.
Idą grubi idą chudzi.
Ktoś na smyczy wiedzie psa.
Jadą auta i tramwaje
Dyliżansów tylko brak...
Ale oto wszystko staje,
pan policjant daje znak.
Światło zielone,
światło zielone,
można przechodzić
na drugą stronę.
Pojazdów szereg
posłusznie czeka.
Krzywda nie spotka
tutaj człowieka.
Póki zielone
światło jak liść
- bezpiecznie można iść.
Poprzedni wiersz *Spis wierszy*