Bajeczki Bajeczki Bajeczki Bajeczki Bajeczki


Lato


No dzieciarnia - co wy na to?
Już od jutra mamy lato!
Ta wspaniała, ciepła pora
Trwa od rana do wieczora
Przez co najmniej dwa miesiące,
Gdy najmocniej grzeje słońce.

W tym to czasie, o tej porze
Każdy bawi się jak może.
Z bratem, z siostrą, z kolegami.
Samotnicy wolą sami.
Malcy jeżdżą na rowerkach,
Trwa zabawa w piłkę, w berka.
Warczą wściekle motorynki.
Kto tak piszczy? To dziewczynki...
Przechwalają się chłopaki:
- Co tam guzy i siniaki!
Na trzepaku - gimnastyka.
Pół podwórka kozły fika,
A wódz Indian właśnie każe
Schwytać jakieś blade twarze
I przywiązać je do pala,
Choć współczucie nie pozwala...
Ktoś gdzieś chlipie:
- Ja się boję...
W odsiecz idą mu kowboje.
Inni znów za piłką gonią
(szyby już ze strachu dzwonią),
Komuś w biegu spadły buty
(nic nie szkodzi - to nie luty),
Ktoś gdzieś zginął, choć nie igła,
Lecą w górę bańki z mydła...
W piaskownicy góra piasku.
Dookoła pełno wrzasku.
- Hurra! Nie ma jak wakacje!
Głośno krzyczy (i ma rację):
Bolek z Kaziem, Włodek z Jackiem,
Andrzej z Rysiem, Wicek z Wackiem,
Mania z Halą, Wanda z Martą,
Gosia z Basią - no bo warto
Wykorzystać każdą chwilę,
Aby się zabawić mile,
Aby nie iść do przedszkola,
Aby strzelić wreszcie gola,
Aby w nosie mieć klasówki,
Dwójki, piątki, wywiadówki...
Można wreszcie się nie śpieszyć,
Można się z wszystkiego cieszyć
Do momentu... gdy z balkonu
Tato krzyknie: "MARSZ DO DOMU!"

W domu nas do wanny wsadzą,
Doszorują i wygładzą.
Potem każą siąść za stołem
i napychać brzuch z mozołem.

A gdy wreszcie wszystko zjemy,
Wykrztusimy: "Dziękujemy..."
Wówczas mama - dobra wróżka -
Zaprowadzi nas do łóżka.
Na dobranoc zaś koniecznie
Powie: "JUTRO BAW SIĘ GRZECZNIE..."


Zdzisław Szczepaniak


Bajeczki Bajeczki Bajeczki Bajeczki Bajeczki


Poprzedni wiersz *Spis wierszy* Następny wiersz