Bajeczki Bajeczki Bajeczki Bajeczki Bajeczki


Pieska sprawa


- Czy ktoś by może chciał psa?
- JA !!
Ja - proszę mamy i taty!
Ja - proszę stryjka i cioci!
Ja chciałbym psa, moi złoci!

Za tego psa, mówię szczerze,
Pozmywam wszystkie talerze.
Bez dąsów wyrzucę śmieci.
Mnie można wszystko polecić:
Lekcje, zakupy, sprzątanie.
Gdy trzeba - sam zrobię pranie.
Guzik przyszyję do spodni.
No... Bądźcie mili i zgodni.
Cóż wam przeszkadza uwierzyć,
Że mnie tak ogromnie zależy,
Aby koniecznie mieć psa.
Bo pół podwórka psy ma ...
Będę grzeczniutki, jak anioł,
Sam się wygonię do spania,
Zajmę się małą siostrzyczką,
Podleję kwiatki w doniczkach,
Babci gazetę przeczytam,
Dziadka o zdrowie zapytam,
Codziennie umyję szyję,
Poranne mleko wypiję,
Sam wyprasuję koszulę,
Mamę czasami rozczulę...
Jeżeli mnie zrozumiecie -
Wszyściutko zrobię, co chcecie!

- A piesek? Kto wtedy zajmie się psem?

- No właśnie. Cóż, bo ja wiem... ?

- Kto wytrze, gdy piesek nasiusia?

Ja... gdybym sprzątać nie musiał.
Bo gdy się na głowie to ma,
To nie ma już czasu dla psa.
Żebym ze wszystkim mógł zdążyć,
Ktoś z was mnie musi odciążyć.
Jeżeli zrobicie pranie,
Mnie trochę czasu zostanie.
Zakupy, żelazko, śmieci
Mogę wam także polecić.
Wszystkim się chętnie podzielę.
Dla mnie to chyba za wiele...
Ja... by zawodu nie sprawić,
Mógłbym się z pieskiem... pobawić.


Zdzisław Szczepaniak


Bajeczki Bajeczki Bajeczki Bajeczki Bajeczki


Poprzedni wiersz *Spis wierszy* Następny wiersz