Dwie Muchy, które kiedyś od papug słyszały
dla zagranicznych urządzeń pochwały,
umyśliwszy pożegnać się z ojczystym krajem,
jęły namawiać Pszczołę, by leciała z nimi.
"Bo my tutaj - mówiły - dłużej nie zostajem.
Chociaż patriotkami jesteśmy szczerymi,
pogardliwie traktuje nas ludność miejscowa:
z mieszkań swoich wyprasza, pożywienie chowa,
życie nam po prostu brzydnie.
Wyobrazić sobie proszę,
jak postępują bezwstydnie:
oto na stołach szklane umieszczają klosze
nad ciastem, serem, wędzonką...
Za to wolny nam dają dostęp do trucizny.
Dość mamy takiej ojczyzny,
co sprzyja raczej pająkom".
"Szczęśliwej drogi - odrzekła im Pszczoła -
ale ja tutaj zostanę.
Myśmy i w kraju lubiane,
więc emigracja nie nęci mnie zgoła.
Wy, Muchy, lećcie, gdzie chcecie.
Uważam przecie,
że czy tutaj, czy też tam -
jednakowo będzie wam.
Nikt mieć nie chce za sąsiada
natrętnego darmozjada".
Poprzedni wiersz *Spis wierszy* Następny wiersz