Raz zwierzęta uradziły
Że zrobią zebranie,
By ustalić jak uciekać,
Kiedy polowanie.
Paw, chociaż go nikt nie prosił
Usiadł w pierwszym rzędzie.
Uznał, że tam jego ogon
Widać lepiej będzie.
Zając, spryciarz od pogoni
O czym wszyscy wiedzą,
Siadł na końcu, nadsłuchiwał
Co inni powiedzą.
Rzekł więc jeleń, co zebraniu
Zwierząt przewodniczył.
Na porady od zająca
Cały las dziś liczył.
Chodź zającu nasz ekspercie
Zasiądź w miejscu pawia.
Wszak to nie konkurs piękności
Tutaj się odprawia.
Zając cały w aureoli
Zmienił miejsce z pawiem.
Paw ze wstydu poczerwieniał,
I schował się w trawie.
Myśl z przygody tej zwierzątek
Taka mnie nawiedza.
Piękno, choć miłe dla oka
Wiedzy nie wyprzedza.
Myślę też, że miał się z pyszna,
Paw co się napuszył.
Za to zając za swą skromność
Zyskał szczęście duszy.
Poprzedni wiersz *Spis wierszy* Następny wiersz