Mysz, piszcząc buszuje w koszu pszenicy,
smaczne kęsy ,pożerając z niczym się nie liczy.
Jeszcze troszkę, odrobinkę, maleńki okruszek
tak, to właśnie łakomczuszek troszczy się o brzuszek.
Szary kocur szczerze uśmiechnął się pod wąsem
o los szczodry, rzekłszy to z przekąsem,
już chciał ucztę rozpocząć, gdy cichutki głos,
ucz się na błędach innych, nie sprawił tego los.
Tylko chciwość i obżarstwo, każdy ci to powie,
iż najlepszy jest sport, bo sport to zdrowie.
Kocur przekonany o słuszności tych słów
bezustannie ćwiczy, preferując ruch.
PS. Niestety mój drogi muszę stwierdzić z żalem,
iż we wszystkim należy zachować miarę.
Poprzedni wiersz *Spis wierszy* Następny wiersz