Ławie przysięgłych sąd każe,
zdecydować o winie i karze.
A wszystko się dzieje na wieży,
oskarżony, aż oczom nie wierzy.
Siedzi w sądzie przestraszony Jerzy,
aż włos na głowie się jeży.
Ileż wiary potrzeba i hartu,
by zwyciężyć z tym stadem chartów.
Otaczają, oskarżają, wyśmiewają cha, cha, cha!
Przegrywam trudno ha, ha, ha.
Lecz, gdy któryś z nich mi pomoże,
zmienię się, wyjadę hen na Pomorze.
Poprzedni wiersz *Spis wierszy* Następny wiersz